Non nobis Domine, non nobis, sed nomini Tuo da gloriam!


Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę!

Psalm 115,1



kontakt z autorem: templariusz1118@gmail.com


Zapraszam do współpracy i komentowania.

środa, 1 stycznia 2014

Templariusze - fakty i mity w pigułce Cz. I.

Od dawna staram się zgłębiać historię, tajemnice, legendy o Zakonie Templariuszy. Ten blog powstał w celu zbierania, gromadzenia, danych dotyczących Zakonu i mimo, że do tej pory opublikowano tutaj niewiele, to sporo materiałów udało się już zebrać i usystematyzować. Poniżej, krótka notatka sporządzona w oparciu o kilka artykułów wygrzebanych w odmętach internetu. Częściowo historyczna, częściowo zakrawająca o legendy dotykające Rycerzy Graala.

            

          15 lipca 1099 roku zakończyła się pierwsza krucjata wysłana z Europy do Ziemi Świętej, zwołana kilka lat wcześniej na synodzie w Clermont przez papieża Urbana II. W owej krucjacie udział wzięły praktycznie wszystkie warstwy społeczne, począwszy od chłopów i miejskiej biedoty, poprzez skazańców, przestępców, kryminalistów, kupców, szlachty aż do rycerstwa i możnowładców. Na synodzie obiecano każdemu uczestnikowi krucjaty odpuszczenie grzechów i zbawienie duszy. Tym chętniej przystępowali do niej Ci, którzy mieli na sumieniu występki uważane za grzech ciężki w świetle Kościoła, jak również za przestępstwo w świetle prawa.

          Bo ciężkich przejściach, najpierw podczas podróży do Jerozolimy, potem w samej Ziemi Świętej, krzyżowcom udało się przejąc kontrolę nad Świętym Miastem. Pojawił się jednak inny problem - zapewnienia bezpieczeństwa na szlakach pielgrzymek, utrzymania miasta w rękach krzyżowców, zapewnienia spokoju w samym mieście i na obrzeżach, zapewnienia bezpieczeństwa kupcom i pielgrzymom na szlakach przede wszystkim lądowych. Dzięki rozbojom i napaściom na pątników spieszących do Ziemi Świętej, Kościół zgodził się na stworzenie Zakonu Rycerzy Wojowników - Templariuszy. Nazywani w latach swej działalności byli różnie. Od oficjalnej nazwy - Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona, Świątynników, Strażników Graala, Rycerzy Boga, Świętej Armii Boga, Rycerzy Chrystusa aż po określenie Templariusze. Nazwa wywodzi się od łacińskiego słowa Templum oznaczającego po prostu świątynię, a odnoszącego się bezpośrednio do Świątyni Salomona, w pobliżu której Templariusze otrzymali swoją działkę w Jerozolimie by tam mogli prowadzić swoją działalność, mieszkać, modlić się i trenować w rzemiośle wojennym. 

           Jak już wspomniałem w poprzednich notatkach, założycielami Zakonu Templariuszy, było dziewięciu rycerzy. Najego czele stanął Hugon de Payens szlachcic z Szampanii wraz z Gotfrydem de Saint - Omer, zamożnym rycerzem pochodzącym z Flandrii. Zdaniem niektórych historyków, pomiędzy pierwszymi braćmi Zakonu Templariuszy istniały więzy rodzinne - cała dziewiątka była ze sobą w pewien sposób spokrewniona lub spowinowacona, co dodatkowo zespalało ich dzieło w jedną całość, tworząc pewnego rodzaju braterstwo krwi. Arcybiskup Wilhelm z Tyru w kronice Historia rerum in partibus transmaris gestarum, sporządzonej między 1169 a 1184, traktuje o zgromadzeniu się kilku rycerzy ze szlacheckich rodów, którzy tworzyli początkowo dość luźny związek braci, który z czasem przerodził się do rangi oficjalnego Zakonu Rycerskiego, sankcjonowanego prawem Kościoła.  

          W roku 1118, złożyli oni w obecności Garimonda, ówczesnego patriarchy Jerozolimy, przysięgę, która obligowała ich do życia w ubóstwie, czystości i posłuszeństwie. Zobowiązali się również słowami w/w przysięgi do zapewniania bezpieczeństwa na drogach i ochrony pielgrzymów przed atakami. Jak wspomniałem, początkowo, niezbyt formalne stowarzyszenie, z czasem stało się zakonem rycerskim, jednym z kilku, które zrodziły się w czasach krucjat. Posiadali określoną regułę zakonną, wzorowaną na regule zakonu Cystersów oraz mieli wyznaczone cele swojej działalności. Innymi słowy, służyli określonej sprawie. Z czasem do zgromadzenia zaczęto przyjmować nowych członków, choć selekcja była dość ostra. Osoba, która chciała przystąpić do Zakonu Templariuszy musiała posiadać przynajmniej rycerskie ostrogi, być szlachetnego pochodzenia oraz poprzez swoje dotychczasowe czyny musiała być osobą godną miana Templariusza. Nowi członkowie oddawali na cele i potrzeby Zakonu swoje dobra - nie tylko pieniądze, złoto, drogie kruszce, ale również nadania ziemskie, darowizny, spadki, dobra ruchome - krótko mówiąc, oddawali na potrzeby Zakonu całe swoje majątki. Ponadto, Zakon otrzymywał darowizny od osób niebędących członkami, ani nie posiadające bezpośrednich związków z Zakonem. Takie osoby, wspierające Zakon jedynie finansowo, bez składania ślubów, czy przyjmowania nowicjatu były bardzo powszechne. Wierzono, że dzięki hojnym datkom wspierają walczących rycerzy w Ziemi Świętej, tym samym przyczyniając się do swojego zbawienia i zwycięstwa krzyżowców. Między innymi, król Jerozolimy, Baldwin II oddał w ręce nowo powstałego zakonu swój pałac, stojący na miejscu Świątyni Salomona. Stąd nazwa Bracia (Strażnicy) Świątyni (łac. templum), Rycerze Świątyni czyli Templariusze. Pełna nazwa zgromadzenia brzmiała: Ubodzy Żołnierze Chrystusa (Pauperes commilitones Christi templique Salomonici Hierosalemitanis).

 
          Dla zyskania poparcia znamienitych możnowładców chrześcijańskiej Europy Zachodniej oraz szerszego poparcia Kościoła Rzymskokatolickiego, Hugon de Payens wyrusza na synod w Troyes. Przejechał Normandię, Kanał La Manche, Anglię, Szkocję. Wielu kandydatów pozyskał w Szampanii, Burgundii, Belgii, Flandrii. W 1126 roku do zakonu dołącza hrabia Szampanii, Hugon, odgrywający od momentu włączenia do Zakonu istotną rolę. To jemu templariusze zawdzięczają potężnego sprzymierzeńca w osobie Bernarda z Clairvaux, późniejszego twórcę reguły zakonnej i pochwalnych tekstów o Zakonie.

           Hugonowi de Payens wyprawa przyniosła niewymierne korzyści. Pomysł padł na podatny grunt, a do zakonu zaczęło dołączać coraz to więcej młodej znaczącej szlachty, dysponującej znacznym majątkiem. Jednakże zakon działał jeszcze na wpół formalnie. Pierwsze udokumentowane wzmianki pochodzą z roku 1128 z synodu w Troyes, w którym została ustalona i zatwierdzona reguła zakonu, opierająca się w swych głównych założeniach na regule zakonu cystersów. Połączenie osoby rycerza z osobą duchowną było genialnym pomysłem. Karność żołnierza i wykształcenie zakonnika połączone z gotowością walki na śmierć za wiarę sprawiła, że pomysł spodobał się zarówno Kościołowi jak i potencjalnym członkom zakonu. Jednakże do zakonu nie mieli wstępu pospolici rycerze najemni, płatni zabójcy i żołnierze; w szeregi zgromadzenia mógł dołączyć tylko kwiat rycerstwa, ludzie na wskroś cnotliwi.

          29 marca 1139 roku Innocenty II wydał bullę Omne datum optimum, która wyjmowała bractwo spod jurysdykcji zarówno świeckiej jak i kościelnej. Wyjątek stanowiła sama osoba papieża, któremu Templariusze winni całkowite posłuszeństwo. Dawało im to prawie nieograniczone możliwości i niezwykłe przywileje. Tylko dwa zgromadzenie zakonne były dożywotnio zwolnione z płacenia dziesięciny - cystersi i templariusze. Swoboda postępowania nie ograniczała się tylko i wyłącznie do rozporządzania majątkiem zakonnym. Bracia sami decydowali o Regule i zmianach w niej. Przez kilkadziesiąt pierwszych lat istnienia zakonu wyklarował się pewien kanon postępowania obowiązującego każdego członka. Nad Regułą czuwała kapituła złożona z braci wyższej rangi. Normy postępowania oraz kary były postulantowi wyjawiane przez Wielkiego Mistrza wraz z chwilą przyjęcia. Przyjęcie do Zakonu Rycerzy Graala nowego członka obwieszczało bicie dzwonów. Większość braci porzucała nazwiska, by być znanymi tylko z imienia. Nazwiska rodowe zatrzymywali tylko bracia wyżsi rangą, najczęściej pełniący jakieś funkcje administracyjne lub reprezentujący Zakon na zewnątrz. Często zatrzymywali je też bracia pochodzący z bardzo znamienitych rodów dla celów propagandowych. Nowicjusz musiał się wykazywać wielką kulturą osobistą (zwracał się do innych członków Zakonu: "szlachetny bracie", "czcigodny bracie". Zwroty te, znane oficjalnie z ceremonii, były w powszechnym użyciu). Kandydat musiał również odznaczać się wysoką dyscypliną, wymaganą na polu bitwy, oraz skromnością i bogobojnością. Modlitwa w ciągu dnia miała miejsce równie często jak w "normalnych" zakonach - na jutrznię, prymę, tercję, południe, nonę, nieszpory (kiedy templariusz był akurat zajęty, odmawiał określoną ilość Ojcze Nasz oraz modlitw ku czci Matki Bożej), w intencji chorego lub konającego współbrata, przed posiłkiem i po jego spożyciu. Modlitwę ku czci Matki Boskiej odmawiano ze względu na jej patronat nad zakonem. Reguła na każdym kroku podkreślała prymat życia religijnego nad świeckim.


W kolejnym artykule postaram się bardziej szczegółowo omówić takie elementy życia braci Templariuszy jak strój, dieta czy możliwość udania się na spoczynek. Te elementy różniły się od innych Zakonów, również innych Zakonów Rycerskich takich jak Joannici czy Krzyżacy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz